Forum Japonia Strona Główna


Japonia
wszystko co zwiazane z..
Odpowiedz do tematu
znac obcy jezyk
mateus
Administrator


Dołączył: 23 Cze 2005
Posty: 265
Przeczytał: 0 tematów


napisz mi, co rozumiesz przez stwierdzenie 'znam jezyk obcy'
pytam, bo mam pewien problem z ustaleniem wlasnej definicji.

moge przeciez uznac, ze znam trzy jezyki obce, bo w trzech, gdy byla taka potrzeba, bylem w stanie sie dogadac, lepiej lub gorzej. wiem, ze rozumiem w nich wiecej niz kontekst, i ze potrafie przetlumaczyc 'naturalne' teksty.
ale czy to juz znajomosc?

na przyklad moja szanowna babcia twierdzi, ze znac jezyk, to poslugiwac sie nim plynnie, moze nawet jak osoba, dla ktorej dany jezyk jest ojczystym.

co ty na to?
he, moze uda sie pozniej ustalic jakas ogolna definicje znania jezyka :>


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sylpheel
Początkujący


Dołączył: 10 Lip 2005
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź

Hmm... Ciężko jest znaleźć odpowiedź na to pytanie...
Myślę, że jeżeli w miarę możliwości rozumiesz dany język i potrafisz się dogadać posługując się nim to już możesz powiedzieć, że znasz dany język (dla czepiających się - przynajmniej jego podstawy Wink ).


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mateus
Administrator


Dołączył: 23 Cze 2005
Posty: 265
Przeczytał: 0 tematów


widze, ze nie tylko ja mam z ta definicja problem. nikt nie ma zdania w temacie?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
nyorai
Zaawansowany


Dołączył: 26 Lip 2005
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z Gdańszczyska

A właściwie czemu chcesz znać definicję tego stwierdzenia? :>


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mateus
Administrator


Dołączył: 23 Cze 2005
Posty: 265
Przeczytał: 0 tematów


a na przyklad zeby moc odpowiedziec na pytanie, jakie znam jezyki.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
nyorai
Zaawansowany


Dołączył: 26 Lip 2005
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z Gdańszczyska

Hmm, jedyne co przychodzi mi do głowy, to Słownik języka polskiego, gdzie:

znać - 2. umieć coś, mieć coś opanowane, przyswojone, mieć wiadomości z jakiejś dziedziny; np. znać języki obce

Wychodzi na to, że znać to coś więcej niż dogadać się albo w miarę umieć coś przetłumaczyć. Smile Zresztą to chyba od słowa 'znać' bierze się 'znawca', czyli ktoś o dogłębnej wiedzy na dany temat, w tym przykładowo biegle władający językiem obcym.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
olinr1
Nowy


Dołączył: 06 Sie 2005
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Okolice Wa-wy

Myśle że jesli potrafisz dogadać sie z kimś w jezyku obcym,to nie znaczy że ZNASZ jezyk obcy.Też kiedys trapilo mnie to pytanie Very Happy .
Jednak moim zdaniem,dopoki nie nauczysz sie obcego tak jak polskiego(perfekt,czyli oprocz pisania i mowienia,gramatyka) nie mozesz powiedziec że znasz dany jezyk.
Pozdro


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mateus
Administrator


Dołączył: 23 Cze 2005
Posty: 265
Przeczytał: 0 tematów


znajomosc porownywalna z natywnymi czy jakimtam uzytkownikami jezyka wymaga mieszkania w kraju gdzie go sie uzywa - inaczej nie da sie po prostu.
w taka znajomoscd wlicza sie nie tylko gramatyka, zasoby slownikowe itp, ale i wyrazenia potoczne, sprawy takie jak np piosenki z dziecinstwa, czy 'kultowe' teksty, cytaty.
tego nie sposob sie nauczyc na sucho.

kill him go, kill him! Very Happy

w zwiazku z tym nie uznalbym za definicje znajomosci jezyka poslugiwania sie nim jak natywny. z tego po prostu wynikloby, ze jakikolwiek jezyk obcy zna bardzo niewiele ludzi.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Haruka
Nowy


Dołączył: 27 Lip 2005
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Śląsk ;)

Moim zdaniem, nalezy rozwazyc taka kwestie: Kto tak na prawde "zna" swoi wlasny ojczysty jesyk??
Moze ja jestem jakims tlukiem, ale oficjalnie moge powiedziec ze ja nawet polskiego nie znam, na tyle zeby z kazdym sie "na 100%" dogadac. Przede wszystkim nawet jako polish-native nie jestem w stanie poznac znaczenia wszystkich slów jakie zawiera slownik czy encyklopedia jezyka polskiego. Ponadto kazdy jezyk ewoluje nieslychanie szybko i nieustannie. A co do tych piosenek czy, co gorsza, do przyslow(cytatow) to ja lepiej sie nie wypowiadam, bo ludzie sie moga na mnie obrazic. Przyslowia to jedna wielka kicha, a piosenki to zna tylko ten kto non-stop slucha radia ;D Najwieksza zmora kazdego lingwisty sa przyslowia, nie wspomne juz o cytatach, bo moim zdaniem, znajomosc jezyka to nie wkuwanie fragmentow ksiazek na pamiec, bo po to one sa zeby je czytac a nie zapamietywac. Po to wlasnie wynalezlismy pismo zeby spisac i zachowac przekazy ustne bo z kazdym pokoleniem ich przybywalo a ludzie nie byli w stanie wszystkiego zapamietac, dodatkowo ewolulowal jezyk, ktory nie raz stawal sie "trudniejszy"(kiedys jezyki byly melodyjne sylabiczne czy cos, co sprzyjalo lepszemu zapamietywaniu).

Skoro chcecie znac moja definicje znajomosci danego jezyka to brzmi ona mniej wiecej tak: maxsimum slow+slowotworstwo(rowniez wsteczne, czyli skad i jak powstaly niektore slowa, najlepiej wszystkie), gramatyka, czytanie ze zrozumieniem, ortografia, wymowa(dokladny akcent, najlepiej dlaczego w danym wyrazie akcent jest taki a nie inny), pisownia(znaki,interpunkcja), oraz pare klasycznych dziel literatury (kultury) na pamiec (moze byc "Pan Tadeusz" ;D).

Zycze powodzenia zarowno w nauce jezykow jak rowniez w szukaniu najbardziej wam odpowiadajacej definicji wyrazenia "znac jezyk", bo tu nie chodzi tylko i wylacznie o jezyk nieojczysty.

NARUHODO_NIHONGO


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mateus
Administrator


Dołączył: 23 Cze 2005
Posty: 265
Przeczytał: 0 tematów


watpliwosci co do tego, ze znam polskie tez mam spore, co nie zmienia faktu, ze uwazam iz ten jezyk znam.
ciezko mi sobie wyobrazic kogos, kto jest w stanie zdefiniowac kazdy wyraz ze slownika...

co do twojej definicji, czym jest twoim zdaniem to maximum slow? nie chce sklamac, ale angielski ma bodajze 800 000 slow, i kto to wszystko spamieta? (albo 180 000 bo to druga liczba ktora mi po glowie chodzi). a slownictwo specjalistyczne? nie widze najmniejszej potrzby uczyc sie terminologii lotniczej na przyklad, bo mi to do nieczego niepotrzebne.

czytanie ze zrozumieniem... rozumienie to nie taki 'problem', jak poslugiwanie sie rozumianymi slowami. u mnie przynajmniej. sa dziesiatki slow ktore rozumien, a nie uzywam ich. dopiero niedawno zaczalem zwracac na to uwage, i poszerzac swoj slownik, choc do porozumienia sie w zupelnosci wystarczy 'basic-polish', ze sie tak wyraze.

i jeszcze cos bym dodal, choc chyba wlicza sie to w zasob slownictwa i gramatyki: umiejetnosc wyrazenia jednego pojecia, mysli na kilka sposobow.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Naruhodo_Nihongo
Zapaleniec


Dołączył: 27 Lip 2005
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Tychy

Z pewnoscia masz racje ze nie ma na siwcie czlowieka ktory we wlasnym jezyku znalby wszystkie slowka, bo jak slusznie zauwazyles, jest kupa pojec specjalistycznych ktorych niepodobna opanowac, a na ogol nie ma takiej potrzeby.
Co do "umiejetnosc wyrazenia jednego pojecia, mysli na kilka sposobow" to nie chcialbym wkraczac na pole filozofii bo to ewidentnie o te dziedzine zachacza jednak nie bylbym soba gdzym nie powiedzial, ze mysli i nie da sie wyrazic nawet przed samym soba, gdyz kazda mysl jest ulotna i nie do konca zrozumiala, co wiecej nie zadko sami nie wiemy co chcemy, a to jest wazna umiejetnosc, zeby wiedziec co sie chce przekazac, a nie raz mowienie jednej rzeczy na wiele sposobow (i tu przypomina mi sie matura - lanie wody) prowadzi do nie potrzebnego powtarzania "mysli" ;D
Mozesz mi wierzyc lub nie ale zarowno rozumienie tego co sie slyszy i widzi jest jeszcze trudniejsze niz mowienie rozumianymi przez siebie slowkami, ktore bez wiekszych problemow mozna zastapic, innymi, bliskoznacznymi, synonimami, wyrazami o podobnym znaczeniu ;D

Wpadla mi teraz fajna mysl. Z ta definicja "znajomosci jezyka" jest tak jak z poznaniem czegokolwiek. Nigdy czlowiek nie jest wstanie poznac danej rzeczy do konca, zawsze zostaje z pytaniami bez odpowiedzi, ktore po pewnym czasie zostana wyjasnione powodujac powstanie n razy wiekszej ilosci kolejnych "podobnych" pytan.
Znajomosc jezyka mozna podzielic na pewne skladowe, ktore pozwalaja w wiekszej lub mniejszej czesci okreslic stopien zaznajomienia (chyba jednak nie o to mi chodzi ;D) np. "znam całą gramatyke jezyka angielskiego", "znam 180 000 słowek angielskich", rozumie 90% czytanych gazet i ksiazek napisanych w j. angielskim".
I wydaje mi sie ze nie mozna nigdy powiedziec ze zna sie j. angielski, bo zawsze bedzie cos czego nie wiesz, czyli nie znasz,i nierozumiesz. To tak jak z symbolami, znasz znaczenie jakiegos symbolu, ale znaczen jego jest wiecej nizjedno, opanowujesz je wszystkie, a na koniec przychodzi czlowiek dla ktorego "dany symbol" (de facto rzecz) znaczy jeszcze cos wiecej. I takich ludzi moze byc miliony.
Dobra przyznaje ze juz sam nie wiem co tu napisalem, ale jezeli to przeczytales i zrozumiales co mialem na mysli ;D to dziekuje bardzo i polecam sie na przyszlosc ;P


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mateus
Administrator


Dołączył: 23 Cze 2005
Posty: 265
Przeczytał: 0 tematów


w ogole to wiecie co? nasunela mi sie nastepujaca mysl:

>od pewnego poziomu zaawansowania poslugiwanie sie danym jezykiem staje sie sztuka..<

to juz chyba wiecej niz 'znac' Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Naruhodo_Nihongo
Zapaleniec


Dołączył: 27 Lip 2005
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Tychy

Tak w szczególności w wypadku języka japońskiego gdzie sztuka kaligrafii jest wysoko rozwinięta i ceniona ;D Zatem powodzenia sztukmistrzu ;D Mi wystarczy poziom na którym będę mógł sobie pozwolić pogadać z każdym, na różne tematy, o których coś wiem oczywiście!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
znac obcy jezyk
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu